Jedni jedzą, żeby żyć, inni żyją, żeby jeść. I jedni i drudzy mogą spożywać zarówno zdrową, cenną dla organizmu żywność, jak i szkodliwą o niskich wartościach odżywczych, z dużą ilością niepożądanych składników i nadprogramowych kalorii.
Nasza świadomość kulinarna na szczęście wzrasta, a wraz z nią zdolność umiejętnego eliminowania niezdrowej żywności z codziennego menu. Jednak wciąż chętnie sięgamy po to, co często smaczne lub szybkie w przygotowaniu, a jednocześnie zakazane w zdrowej i przemyślanej kuchni. Poznajmy niektóre z nich.
Błyskawiczne zupki z torebek
Faktycznie przygotowuje się je błyskawicznie – wystarczy wsypać zawartość torebki do miseczki, zalać wrzątkiem, odczekać chwilę, aż makaron napęcznieje i gotowe! Prócz tego, że zapełnimy żołądek, nie ma z zawartości wspomnianej wyżej miseczki żadnego pożytku. W skład tak zwanych „chińskich zupek”, które nie mają kompletnie nic wspólnego w prawdziwą chińską kuchnią, wchodzą produkty wysoko przetworzone z dodatkiem konserwantów, wzmacniaczy smaku i substancji zapobiegających zbrylaniu.
Jedzenie z puszki
Wygodne, praktyczne, o długim terminie ważności – można w nich zamknąć kolorowe warzywa, mięsa, zupy, gotowe dania. Chętnie sięgamy po nie w podróży, ale i w domu, gdy czasu lub ochoty na domowe pichcenie brak. Pamiętajmy jednak o tym, że często puszkowane potrawy miewają kiepską jakość, są w ich składzie środki konserwujące, czyli azotan sodu lub potasu, a ponadto w trakcie procesu technologicznego następuje utrata wartości odżywczych, takich jak witaminy i nienasycone kwasy tłuszczowe. Co równie ważne, w niektórych puszkach znajduje się niebezpieczna dla zdrowia substancja – bisfenol A, stosowana w postaci żywicy epoksydowej, a mająca za zadanie izolować metal od jedzenia. Substancja ta przenika wraz z jedzeniem do organizmu, mogąc powodować zaburzenia w działaniu hormonów, choroby serca, cukrzycę oraz otyłość.
Chipsy
Nawet dzieci już wiedzą, że chipsy to wyjątkowo niezdrowa przekąska. A mimo to lubimy je chrupać, bez względu na wiek i wagę ciała. A o niską wagę ciała trudno zadbać, jeśli sięga się po te ziemniaczane płatki zbyt często, mają one bowiem w 100 gramach do 490 do 550 kcal i 25 a 35 g tłuszczu. Ponadto posiadają znaczącą ilość soli, mogą też być źródłem szkodliwej substancji kancerogennej i neurotoksycznej, kryjącej się pod nazwą akrylamid, powodującej nieprawidłowe funkcjonowanie centralnego układu nerwowego, obniżenie odporności organizmu, zwiększenie tzw. złego cholesterolu we krwi oraz ryzyko miażdżycy.
Frytki
To kolejna bomba kaloryczna, której często nie potrafimy sobie odmówić. Spożywane jako osobna przekąska, świetnie też pasują do dań mięsnych lub rybnych. Smakują z dużą ilością soli, której przecież nie powinniśmy nadużywać. Przygotowywane w lokalach gastronomicznych pozostawiają często wiele do życzenia. Smażone na głębokim, bywa że wielokrotnie używanym oleju, podawane są wraz z toksycznymi i rakotwórczymi substancjami, takimi jak akrylamid i jego pochodna – glicydamid.